Urodził się 25 grudnia, jak piszą rodzice, był to „świąteczny prezent”. Niebawem Kuba skończy dwa lata, ale w odróżnieniu od swoich rówieśników codziennie on i jego rodzice toczą walkę. Walkę, w której każdy może pomóc.
W kwietniu tego roku rodzice pochodzącego z Włocławka malucha usłyszeli od lekarzy diagnozę - rhabdomyosarcoma embryonale- mięśniakomięsak, nowotwór złośliwy tkanek miękkich.
Najgorsza wiadomość jaką może usłyszeć rodzic...Przekraczając próg oddziału Onkologii, zdajesz sobie sprawę, że Twoje życie już nigdy nie będzie takie samo – piszą na stronie internetowej zbiórki rodzice
Kiedy odkryto guz, który usadowił się w okolicy podpęcherzowej, miał on już 6 cm. Rozpoczęła się dramatyczna walka, która trwa do dzisiaj. Walka, która na obecnym etapie polega na chemioterapii przeprowadzanej na Oddziale Hematologii i Onkologii Dziecięcej, jednak już wiadomo, że na tym się nie skończy. By zaś ta historia zakończyła się szczęśliwie, konieczne są pieniądze. Środki, których potrzebują rodzice przeznaczone zostaną na dalszą fazę leczenia – tym razem we Francji. Pokrycie ich z własnej kieszeni przekracza możliwości finansowe rodziców Kuby.
Kubuś został zakwalifikowany do brachyterapii, naświetlania. Musimy być przygotowani na ewentualne koszty leczenia, leczenia skutków ubocznych oraz zapewnić naszemu synowi wsparcie w walce z chorobą.
Liczy się każda wpłata. Dokonać jej można na internetowej stronie zbiórki w portalu pomagam.pl
Komentarze (2)