Historia smoczych łodzi zaczęła się przed wiekami w Chinach. Dziś wyścigi wioślarzy rozgrywane są na całym świecie i cieszą się rosnącą popularnością. W sobotę, 24 sierpnia, na przystani przy ul. Piwnej po raz szósty we Włocławku odbył się Festiwal Smoczych Łodzi. Na starcie zameldowało się 17 załóg.
Wioślarze rywalizowali w kilku kategoriach, jak jednak zgodnie podkreślali, najważniejsza w tej imprezie nie jest chęć zwycięstwa, ale przede wszystkim dobra zabawa, choć i owszem nie sposób zapomnieć o rywalizacji:
Rywalizacja zawsze jest. W każdym sporcie jest rywalizacja Tylko, że w tym, akurat naszym sporcie, nie jest ona stawiana na pierwszym miejscu. Zdecydowanie rywalizujemy, bo po to się trenuje, żeby jakieś sukcesy osiągać. (…) Nie jest jednak jakimś motorem naszego działania - zapewnia Michał Lenckowski z ekipy Drakens Iława.
300 zawodników z całej Polski rywalizowało więc na dwóch dystansach w obsadach dziesięcio- i dwudziestoosobowych.. Dla większości ekip były to już kolejne zawody na włocławskiej przystani. Morsy Kujawskie Włocławek w Festiwalu biorą udział od pierwszej edycji imprezy:
My jesteśmy typowymi amatorami, generalnie to nie jest nasza forma aktywności, ale staramy się przygotowywać do tych treningów. I co roku udawało nam się jakiś medal zdobyć – mówi reprezentująca drużynę Agnieszka Grabska.
Wyścigi smoczych łodzi mają, jak wspomnieliśmy, wielowiekową tradycję, choć u zarania miały one zupełnie inny cel. W starożytnych Chinach mieszkańcy wypływali w swoich łodziach udekorowanych wyobrażeniami Boga Smoka, by prosić o deszcz w okresach długotrwałej suszy.
W latach 80-tych dwudziestego wieku smocze łodzie wróciły. Począwszy od Ameryki Południowej, poprzez Amerykę Północną, Europę, zagościły na stałe w kalendarzu imprez na całym świecie – tłumaczy starszy bosman włocławskiej przystani Krzysztof Bieniecki – Utworzyło się ponad 50 federacji narodowych, które skupia główna organizacja.
Organizatorem włocławskiego Festiwalu Smoczych Łodzi był tradycyjnie Ośrodek Sportu i Rekreacji.
Komentarze (0)