Nie tak zaplanowali sobie ten napad rabusie, którzy w nocy z wtorku na środę napadli na stację w Michalinie (gm. Waganiec). Kiedy tuż przed pierwszą wtargnęli do stacji ich plany pokrzyżował opór jednego z pracowników.
Widząc zamaskowanych napastników, pracownik stacji nie tylko nie wydał im pieniędzy, ale także zaczął przepychać się z nimi wołając: „Chłopacy!”. Tym okrzykiem sugerował, że oprócz niego na stacji znajdują się inni pracownicy. Po chwili konsternacji (co widać na ujawnionym fragmencie zapisu monitoringu) rabusie szybko uciekli z niczym, wcześniej jednak pryskając w twarz sprzedawcy gazem. Na szczęście poszkodowany czuje się już dobrze.
Nie wiadomo kim bylizłodzieje i jak pojawili się na stacji benzynowej pod Włocławkiem, kilka chwil przed pierwszą w nocy 15 maja. Zapis monitoringu nie dał odpowiedzi na te pytania. Policja, która pojawiła się na miejscu po kilku minutach, zabezpieczyła ślady i poszukuje obecnie sprawców. Warto dodać, że to nie jedyny napad na stacje do jakiego doszło w ostatnim czasie w regionie. W ubiegłym tygodniu do podobnych napadów doszło w okolicach Torunia.
Komentarze (0)