Sąd Okręgowy orzekł - Wybory na Południu nie zostaną powtórzone

2019-02-11 14:51:45, Maciej Kowalczyk

Dziś Sąd Okręgowy we Włocławku rozstrzygnął losy protestu wyborczego złożonego przez KWW Macieja Maciaka. Wybory w okręgu nr 3 nie zostaną powtórzone. Były kandydat na prezydenta zapowiada odwołanie do Sądu Apelacyjnego.

Sprawa ma swój początek w listopadzie, kiedy szef CW24 poinformowała na konferencji prasowej, że jego Komitet Wyborczy Wyborców złoży we włocławskim Sądzie Okręgowym protest wyborczy. Powód? „Wydanie nieprawidłowej liczby kart do głosowania” w Komisjach Wyborczych w okręgu nr 3, obejmującym „Małe Południe” i Michelin. Różnice w ilości wydanych kart a ich liczbą wyjętą później z urn nie były duże. Niemniej, zdaniem przedstawicieli KWW, w momencie, kiedy o przydzieleniu Komitetowi mandatu decydowały 2 głosy – oznacza to konieczność powtórzenia wyborów w okręgu (Pisaliśmy o tym tutaj). Tak się jednak nie stanie, przynajmniej na razie, wydane dziś postanowienie odrzuciło protest ugrupowania. Zdaniem Sądu nie spełnione zostały przesłanki do uznania żądania KWW jako zasadnego.

Nie każde naruszenie przepisów kodeksu wyborczego prowadzi do uznania wyborów za nieważne (…) Musi istnieć związek przyczynowo-skutkowy między naruszeniem przepisów tego kodeksu a wadliwością procesu głosowania i ustalenia wyników wyborów – argumentowała sędzia Maria Woźniak – Naruszenie kodeksu wyborczego tylko wtedy skutkować będzie nieważnością wyborów, tylko wtedy gdy miało wpływ. Miało wpływ, nie – mogło mieć, ale miało wpływ na wyniki głosowania i trzeba to udowodnić – podkreślała w uzasadnieniu

Sąd powołał się przy tym na artykuł 394 kodeksu wyborczego, który w paragrafie drugim mówi, że sąd orzeka o nieważności wyborów: „jeśli okoliczności stanowiące podstawę protestu miały wpływ na wynik wyborów”. Sąd przywołał też artykuł 82 kodeksu, gdzie w paragrafie pierwszym czytamy, że przeciwko ważności wyborów można wnieść protest z powodu: „naruszenia przepisów kodeksu dotyczących głosowania, ustalenia wyników głosowania (…) mającego wpływ na wynik wyborów”. Skład orzekający Sądu Okręgowego uznał, że w przypadku tego protestu wymogi te nie zostały spełnione:

Nie mogliśmy „przypuszczać” - to co Sąd przed chwilą powiedział – My nie możemy na zasadzie przypuszczenia mówić, że mogło to mieć wpływ. Musiało to mieć wpływ i to, że musiało to mieć wpływ trzeba było udowodnić.

Zdaniem sędzi takich dowodów zabrakło. Sam fakt niezgodności w liczbie kart „podliczonych” przez komisje obwodowe nie stanowi według orzeczenia dowodu, który mógł skutkować unieważnieniem wyborów. Trzeba jeszcze udowodnić, że rzeczywiście karty te w jakiś sposób zostały „nielegalnie wykorzystane”.

Politycy głównych partii działających w Polsce (…) uchwalili koszmarnego bubla – skomentował orzeczenie Maciej Maciak – Z przepisów jakie przytoczył Sąd wynika, że gdyby nawet po 100 kart zaginęło w z każdej komisji, a nie udowodnilibyśmy, że te 100 kart to głosy oddane na nas - to jest to nieważne. Absurd,. Prawda?

Szef CW24 zapowiada zażalenie na decyzję Sądu, argumentując, że jeśli w toku postępowania tak ważne było ustalenie, co dokładnie stało się z „brakującymi” kartami, to zabrakło przesłuchania ważnych świadków, jakimi mogli być choćby policjanci czuwający nad przebiegiem głosowania.

Komentarze (0)


Dodaj swój komentarz