Przypomnijmy, do zdarzenia doszło wczoraj. Tuż przed 8:00 na autostradzie A1, nieopodal Kowala wywróciła się cysterna z niebezpiecznym ładunkiem. Jak się okazuje, ten pojazd nie powinien w ogóle znaleźć się na drodze.
Włocławscy policjanci pod nadzorem prokuratora prowadzą czynności związane z przewróceniem się cysterny, już pierwsze ustalenia mogą szokować. Jak sie okazuje, kierowcy dzień wcześniej zatrzymano dowód rejestracyjny pojazdu, a to z powodu niesprawnych hamulców. Nie przeszkodziło mu to w tym, by pobrać ładunek i ruszyć w drogę. Na wjeździe na autostradę stracił panowanie nad kierownicą, co spowodowało przewrócenie się cysterny.
Ciąg dalszy tej historii już znamy. Pojazd zablokował część nitki w kierunku Łodzi, a w związku z przewożoną niebezpieczną substancją ruch na tej nitce został skierowany na wyznaczone objazdy. 46-letni kierowca został przewieziony do szpitala z niegroźnymi obrażeniami.
Na miejscu pracowały służby ratownicze, w tym specjalna jednostka ratownictwa chemicznego straży pożarnej. Przez kilkanaście godzin działań kontrolowano stan cysterny, a także zabezpieczano przepompowanie substancji do drugiej cysterny i podnoszenie całego zestawu. Policjanci pracując na miejscu ustalili, że kierowca na ślimaku węzła autostradowego nie dostosował prędkości do warunków ruchu i po utracie panowanie nad pojazdem doszło do przewrócenia się cysterny przewożącej podchloryn sodu. Z miejsca ukarano go mandatami, pierwszym za spowodowanie zdarzenia drogowego, drugim, za poruszanie się pojazdem niedopuszczonym do ruchu.
To jednak nie koniec działań śledczych. Mundurowi pod nadzorem prokuratora prowadzą postępowanie mające wyjaśnić czy kierowca wiedząc o niesprawności pojazdu transportował niebezpieczną substancję, która mogła spowodować zagrożenie dla osób i środowiska. Za takie nieodpowiednie zachowanie kodeks karny przewiduje nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
Komentarze (0)