"Czujka na straży twojego bezpieczeństwa" to kampania społeczna prowadzona przez Straż Pożarną w całym kraju. Jej cel, to zminimalizowanie liczby ofiar, jakie corocznie giną, zostają poszkodowane w pożarach lub ulegają zatruciom tlenkiem węgla. Jak nietrudno odgadnąć najwięcej tego typu przypadków ma miejsce w sezonie jesienno-zimowym.
Dziś w siedzibie Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej we Włocławku odbyła się konferencja prasowa, na której zachęcano do tego, by mieszkańcy Włocławka i okolic zaopatrzyli swoje domostwa w czujniki przeciwpożarowe i czujniki tlenku węgla. Niepozorne urządzenia zainstalowane w naszych domach mogą ocalić nam życie.
Jak wynika ze statystyk Straży Pożarnej, co piąty pożar, do jakiego wyruszają zastępy ma miejsce w naszych mieszkaniach i domach. Powody mogą być różne, zazwyczaj to awarie instalacji elektrycznej, nieostrożne obchodzenie się z ogniem, tudzież wyrzucone do śmieci niedopałki. Jakiekolwiek byłoby źródło pożaru, wiąże się on z niebezpieczeństwem dla domowników. Jeśli zaskoczy nas podczas snu, na szybką reakcję może być za późno. Dodajmy, że po uwzględnieniu statystyki ofiar pożarów w domach (400 osób rocznie) zobaczymy, że to właśnie te zdarzenia odpowiadają za największą liczbę ofiar pożarów (80% całkowitej liczby zgonów)
Czujnik dymu, który sygnalizować będzie głośnym sygnałem pojawienie się niebezpieczeństwa może pozwolić nam na szybką reakcję i ewakuację. Szybciej też powiadomimy służby i większe będą szanse na ratunek.
O ile jednak ogień i dym jest dla nas doskonale widoczny, to inne niebezpieczeństwo jakie czai się na nas w okresie jesienno-zimowym jest ciche, niewidoczne i zabójcze. Tlenek węgla ulatniający się z nieszczelnych instalacji grzewczych, przewodów kominowych, czy tzw. "junkersów" to "cichy zabójca". Bezwonny gaz da o sobie znać, gdy będzie już zdecydowanie za późno - silny ból głowy, osłabienie, oszołomienie, czy też nudności, to objawy, których wystąpienie oznacza, że już ulegliśmy zatruciu. O wiele mniejsze konsekwencje, jak nietrudno sobie wyobrazić, gdy odpowiednio wcześniej zostaniemy ostrzeżeni przez czujnik o tym, że poziom tlenku węgla wzrósł niebezpiecznie.
Podobnie jak w przypadku pożaru, w takim przypadku jak najszybciej musimy opuścić pomieszczenie, powiadamiając wcześniej wszystkich o grożącym niebezpieczeństwie i powiadomić służby ratownicze. Niezależnie od rodzaju zdarzenia, który zgłaszamy ratownikom, po tym kiedy przedstawiy sytuację i odpowiemy na pytania zadawane nam przez dyżurnego nie należy się rozłączać. Jak wyjaśnia kpt. Marcin Jaworski, oficer prasowy włocławskiej Komendy PSP:
Zawsze na końcu powinien być podany komunikat (przez osobę przyjmującą zgłoszenie): że zgłoszenie zostało przyjęte i sły i środki są dysponowane - dopiero w tej sytuacji możemy się rozłączyć.
Strażacy zachęcają do zaopatrzenia się w czujniki. Koszt tego urządzenia waha się od kilkudziesieciu do kilkuset złotych ( w zależności od mnogości funkcji), jednak stosując się do instalacyjnych poleceń producenta (i dbając o to, by choćby, wymieniać w nim baterie) każde z nich może ocalić nasze zdrowie i życie.
Komentarze (0)