O pożegnaniu z wakacyjnymi wyłączeniami wody, kłopotach z przetargiem na modernizację instalacji, dobrych wynikach finansowych i nadchodzącym programie edukacyjnym, mówił na dzisiejszej konferencji prasowej w siedzibie Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej prezes Jacek Kuźniewicz.
Unijna dyrektywa IED o emisjach przemysłowych to kwestia, która od roku ciąży na spółkach energetycznych w Polsce. Do końca 2022 roku, wszystkie instalacje muszą spełniać surowe normy z nią związane. Jeśli, do tego dnia nie uda się przeprowadzić modernizacji, firmy takie jak MPEC, nie będą narażone na kary finansowe - Z początkiem 2023 roku, taka instalacja, po prostu, nie zostanie dopuszczona do użytku. Nic dziwnego więc, że w całej Polsce trwają przygotowania do modernizacji, a firmy ciepłownicze rozpisują przetargi na prace z tym związane. Było nie było, branża stoi pod murem - sytuację wykorzystują firmy wyspecjalizowane w tego rodzaju inwestycjach:
Dzisiaj otworzyliśmy oferty w drugim przetargu, który na tę inwestycję ogłosiliśmy. Pierwszy skończył się niepowodzeniem i wszystko wskazuje na to, że drugi też, że te inwestycje trochę się opóźnią w czasie- mówi prezes Jacek Kuźniewicz - Ponieważ wykonawcy, którzy się zgłaszają do tego przetargu korzystają z presji, która jest wywierana na przedsiębiorstwa ciepłownicze i podnoszą ceny w tych przetargach.
Co prawda, jak podkreśla Jacek Kuźniewicz, obecny przetarg przyniósł niższe ceny zaproponowane przez oferentów, jednak i tak przekroczył ramy, które zaplanował MPEC, szacujący koszty na 57 milionów złotych. W najbliższym czasie spółka ogłosi kolejne postępowanie. Co prawda czas ucieka, a zaplanowane na październik rozpoczęcie prac trzeba będzie przesunąć, niemniej póki co spółka do "tematu podchodzi spokojnie" i nie może, jak tłumaczy prezes - ślepo podporządkować się rynkowi.
Tym bardziej, że sytuacja, także na lokalnym rynku energii cieplnej, wydaje się być dynamiczna. MPEC analizuje alternatywy pozwalające na choćby częściowe ograniczenie zasięgu inwestycji, poprzez wyłączenie z niej części instalacji. Może się bowiem okazać, że przy pojawieniu się innych źródeł energii cieplnej (takich jak własna instalacja na biomasę, której stworzenie rozważa MPEC, czy ewentualne wykorzystanie geotermii - choć tu, do chwili przeprowadzenia pierwszego odwiertu, są to rozważania czysto hipotetyczne) - część z kotłów spółki, będzie można po prostu wyłączyć, bez szkody dla zdolności produkcyjnych.
Jak podkreśla Kuźniewicz, MPEC stara się racjonalnie gospodarować wydatkami, co widać także w wynikach finansowych za okres od stycznia do lipca tego roku. Sprzedaż w wykonaniu spółki, za okres od stycznia do lipca tego roku, przekroczyła plan o milion złotych. Zmniejszyły się także koszty, spadając o prawie 3 miliony złotych.
Trwające wakacje, to jak zwrócił uwagę prezes - drugie, od czasu kiedy zarządza spółką, bez planowych wyłączeń sieci grzewczej. Które, jak dodaje były "reliktem minionej epoki":
Tak już po prostu będzie - zapowiada Jacek Kuźniewicz - Urządzenia MPEC zostały tak skonfigurowane, że już nie będą mieli Państwo do czynienia z wyłączeniami ciepłej wody w czasie lata.
Jak mówi konserwacje urządzeń odbywają się na bieżąco, a firma jest już przygotowana do kolejnego sezonu grzewczego.Ten zbliżający się, będzie dla MPECu w pewnym sensie wyjątkowy. Firma mocno zaangażuje się w edukację startując z projektem "Lekcje Ciepła" skierowanym do najmłodszych włocławian - uczniów szkół - a szerzący wśród nich wiedzę ekologiczną. O tej inicjatywie więcej dowiemy się we wrześniu.
Zapraszamy do obejrzenia relacji z konferencji:
Komentarze (0)