Jan Kowalski 2019-02-14 00:28:25
Trochę zmuszony zostałem do napisania tego postu, choć nie jest to jedyne miejsce gdzie chcę o tym powiadomić zainteresowanych.
Otóż sama spółdzielnia założyła stronę internetową z wszystkimi możliwymi udogodnieniami na własnym portalu. Są tam i były informacje wewnętrzne dotyczące rożnych aspektów. Była również możliwość dodawania swoich komentarzy i ocen. Niestety od miesiąca stycznia po opublikowaniu merytorycznych komentarzy krytycznych dla spółdzielni wszystkie zostały usunięte i nadano na portalu brak możliwości dokonywania wpisów. Spółdzielnia nie zdobyła się na odpowiedź na zadane pytania i najzwyczajniej w świecie nakazała wyłączenie możliwości wyrażania swoich opinii i zadawania pytań. Czy to jest poprawne? Raczej instynkt samoobrony bez wyraźnej obrony.
Zamieszczę tekst jaki na stronie spółdzielni został zamieszczony i wszystko powyższe nastąpiło po tym fakcie. Mieszkańcy SM Wrzos będą się domagać odpowiedzi na zadane tematy. Oto treść:
Mieszkańcy osiedla "Wrzos" w ostatnim okresie zadałem naszemu zarządowi spółdzielni kilka pytań istotnych dla każdego mieszkańca, dotyczącego zarówno kosztów zamieszkiwania jak i organizacji ruchu na naszym małym lokalnym osiedlu i innych ważnych dla "Nas mieszkańców spraw". Niestety pomimo upływu czasu odpowiedzi nie zostały udzielone wręcz odwrotnie wszystkie wpisy usunięto! Najwyraźniej są to tematy nie wygodne dla zarządu spółdzielni. Kto zdążył przeczytać wie co było niewygodne dla zarządu. Czy tak powinno być?! Uważam, że nie. Na zadawane pytania zarząd powinien udzielić odpowiedzi, dla wyjaśnienia spraw. A nie usuwać wpisy i pozostawiając tematy nie rozwiązane , od lat. Stanowisko spółdzielni powinno być transparentne i dostępne dla każdego członka tejże spółdzielni. Mało tego, skoro istnieje portal osiedlowy to wszelkie wątpliwości i sprawy ważne dla mieszkańców powinny być na nim wyjaśnione, wyłącznie dla uczciwej przejrzystości spraw i powszechnej dostępności do takich informacji dla członków spółdzielni. Nie rozumiem jakie jest podejście zarządu skoro wszystko zostało usunięte z tego forum. Dla kogo ten zarząd pracuje?! Dla siebie i swoich korzyści (tych parę dało by się wyartykułować). Czego się lęka i jakich prawd?
Właśnie dlatego postanowiłem ponowić swoje pytania skoro je usunięto. Mam swoje zdanie o podejściu do wielu spraw ze strony zarządu po ich wypowiedziach podczas tzw. obchodów i głośno wypowiadanych stanowisk ze strony np. wice prezesa, które dało się usłyszeć. I od tego czasu wiem, że ten zarząd nie pracuje dla dobra osiedla i mieszkańców. Ale wrócę do meritum w kilku punktach.
Sprawa pierwsza ponownie stawiana, dotyczy prośby o wyjaśnienie statusu prawno właścicielskiego wszystkich działek na naszym osiedlu. W geoportalu ostatnio miały miejsce zmiany kolorystyczne a co za tym idzie, zmiany właścicielskie. Proszę zarząd tylko o wyjaśnienie w tym temacie, czy dokonywał wykupu jakichś działek, od skarbu państwa lub miasta, dla korzyści członków spółdzielni. Nadmienię temat z historii gdzie na zebraniach mieszkańców i członków naszej spółdzielni podejmowaliśmy uchwały i zgody na podwyżki czynszów, skąd ta korzyść czy też przychód miał wpłynąć na zmiany własnościowe gruntów pod budynkami naszej spółdzielni. Nic do dziś nie wyjaśniono, czy te podwyższone koszty przyniosły korzyść naszej wspólnocie.
Sprawa druga dotyczy organizacji ruchu samochodowego po naszym osiedlu. W ostatnim roku spółdzielnia ustawiła znaki drogowe na granicach osiedla. Chodzi o znaki D-46 i D-47 każdy w koszcie zakupu tylko po ok. 100 pln. Kto wpadł, na taki pomysł, by takie znaki ustawić? Te znaki stanowią wprost, o tzw." wolnej amerykance w tej strefie". Znak "droga wewnętrzna" nie organizuje w żaden sposób ruchu samochodowego w oznaczonej strefie. Napiszę to wprost, tylko po alkoholu nie można się poruszać w tej strefie, a można nawet bez uprawnień. Czy te koszty poniesione są warte wszelkich wyrzeczeń dla mieszkańców, a dotyczy to nie możliwości przejścia po chodnikach etc. etc. Uważam to za błędną decyzję.
Sprawa trzecia dotyczy kosztów ogrzewania. Wymaga to wyjaśnienia ze strony spółdzielni. Jak to jest, że skoro na koszt miasta przyłączono nas do Mpec za nie małe pieniądze i nie ma z tego wymiernych korzyści? Jak to wytłumaczyć, że w np. w spółdzielni południe mieszkańcy rok do roku mają zwroty za ciepło, a na naszym osiedlu są tylko dopłaty?! Czy to są złe decyzje podczas podpisywania kontraktów, czy też brak inwestycji w tzw. podzielniki i pogodynki? Ewidentnie coś, jest nie tak! Samo przyłączanie miało również zakreślony schemat dotyczący odnowienie zieleni do pierwotnej inwestycji. Niestety na naszym osiedlu tego nie dokonano do dziś.
Temat czwarty dotyczy tzw pożytków. W statusie spółdzielni są paragrafy mówiące o pożytkach i o tym, że dotyczą one budynków w których istnieją. Dlatego chcę zapytać zarówno o pożytki w danym budynku i czy faktycznie są one rozliczane w obrębie danej nieruchomości. Tak stanowi nasz statut. I proszę nie tłumaczyć o zamianie tychże do postaci funduszu remontowego, bo to jest nie zgodne z prawem. Korzyść może być przeznaczona tylko na wskazany budynek.
Temat piąty dotyczy oszczędzania energii elektrycznej dla korzyści mieszkańców osiedla. Instaluje się na osiedlu lampy, niby w celu oszczędności energii elektrycznej, które powinny przynieść oszczędności. Jakie są te oszczędności skoro te nowe lampy dają tak mało światła i już jedna się przepaliła? Wystarczy ponownie spojrzeć na większe osiedle jakim jest południe, gdzie dokonuje się zmian oświetlenia korzystnego zarówno ekonomicznie jak i w lumenach. Nasze lampy to zwykłe świeczki. Na osiedlu południe jest korzyść z tej wymiany , że ich lampy świecą dużo, dużo jaśniej i taniej. Goście przyjezdni zadają pytania: co tu tak ciemno?
Na tą chwilę zakończę swój wpis z prośbą o odniesienie od zarządu naszej spółdzielni w powyższych tematach. Nie wiem czy to będzie miało miejsce skoro ostatnio zarząd się dwa razy wycofał poprzez swoje decyzje z usuwaniem tego wpisu na stronach spółdzielni. A argumentów mam nadal więcej i teraz się o nich nie będę rozpisywał. Na odpowiedź nadal czekamy, MY mieszkańcy osiedla i spółdzielni "Wrzos".