
Choć wczesne niedzielne popołudnie mogło rodzić obawy, czy aura dopisze i na Słodowie pojawią się równie wielkie tłumy jak na sobotnich koncertach, to na szczęście pogoda postanowiła uczcić świąteczną atmosferę. Podczas wieczornych koncertów Park na Słodowie wypełnił się ludźmi.
To, że w niedzielny wieczór na Słodowie można spodziewać się tłumów było jasne na długo przed tym gdy pierwsi widzowie pojawili się w tym miejscu. Nieczęsto zdarza się bowiem jednego wieczoru podziwiać dwie legendy polskiej sceny muzycznej. Maryla Rodowicz i Lady Pank, bo o nich mowa, sprawili, że tego dnia w miejskim amfiteatrze pojawiło się jeszcze więcej uczestników niż dzień wcześniej.
To było wielkie muzyczne święto. Rozpoczął Wojtek Szumański, wschodząca gwiazda polskiej sceny muzycznej idealnie rozgrzała włocławską publiczność, a taneczne, pogodne utwory wprawiły w entuzjazm publiczność.
Po nim sceną zawładnęła pierwsza z legend. Maryla Rodowicz. Od kilkudziesięciu lat nieprzerwanie króluje w polskiej muzyce, a takie utwory jak „Małgośka”, „Sing-sing”, czy „To już było” zna chyba każdy. Nic dziwnego, że publiczność chętnie dołączyła do wspólnego śpiewania.
Kulminacyjnym momentem koncertu Maryli Rodowicz było oczywiście wręczenie jej honorowego obywatelstwa miasta. Przypomnijmy, że artystka do Włocławka przyjechała wraz ze swoją mamą i babcią w wieku trzech lat i to właśnie tu stawiała pierwsze muzyczne kroki. Tu także ukończyła Liceum Ziemi Kujawskiej, a później podjęła swoją pierwszą pracę, jako inwentaryzatorka w PSS „Społem”, by po dwóch latach podjąć naukę na warszawskim AWF.
Całość niedzielnego wieczoru na Słodowie domknął występ legend polskiego rocka – grupy Lady Pank.
Komentarze (0)