Na chwilę obecną nie ma żadnego zagrożenia dla mieszkańców i naszego miasta – podkreślał dziś prezydent Marek Wojtkowski. Tymczasem na Wiśle kontynuowana jest akcja lodołamania. Wtorek, to szósty, kolejny dzień operacji.
Od niemal tygodnia lodołamacze z Włocławka nieprzerwanie kruszą pokrywę lodową zalegającą na zbiorniku włocławskim. Od piątku ich praca koncentruje się na zatorze lodowym, który powstał w rejonie Woli Brwileńskiej. Liczący 7 kilometrów zator wydaje się być największą przeszkodą w szybkim dotarciu jednostek do Płocka. Przypomnijmy, że wczoraj do Włocławka dotarły posiłki w postaci dwóch lodołamaczy, na co dzień pozostających w dyspozycji RZGW w Gdańsku.
W tej chwili na Zalewie Włocławskim pracuje 10 lodołamaczy. Z komunikatu Wód Polskich wynika, że „Orkan”, który wczoraj był serwisowany w porcie przy zaporze, wrócił już do akcji. Warto jednak wspomnieć, że dziś jednostki wyruszyły na rzekę nieco później niż zwykle. Z powodu utrzymującej się nad Wisłą gęstej mgły było to możliwe dopiero o 8:30.
Tymczasem czas nagli. Dodatnie temperatury, które w najbliższych dniach sięgać będą kilkunastu stopni w całym kraju, powodują gwałtowne topnienie pokrywy śnieżnej i stan rzek w Polsce nieuchronnie wzrośnie. Póki co jednak sytuacja jest stabilna i na bieżąco monitorowana. Jak informują Wody Polskie, obecnie stan alarmowy przekroczony jest na wodowskazach w Płocku (tu jednak widoczna jest tendencja spadkowa), Kępie Polskiej i Wyszogrodzie.
Na to co dzieje się na Wiśle spogląda też włocławski ratusz. Prezydent Marek Wojtkowski podkreśla, że także i w naszym mieście sytuacja na rzece jest na bieżąco analizowana.
W tej chwili w okolicach Włocławka stan Wisły minimalnie się podwyższył, ale nie ma bezpośredniego zagrożenia (…) Na chwilę obecną, co nie znaczy, że wciągu najbliższych kilku dni ta sytuacja nie może ulec zmianie. Jest ocieplenie, śnieg topi się błyskawicznie, więc sytuacja jest dynamiczna – mówił dziś prezydent.
Komentarze (0)