Rosnące ceny żywności – były tematem wczorajszej konferencji prasowej posła Tomasza Lenza. Parlamentarzysta PO spotkał się z mediami na włocławskim targowisku.
Rosnące ceny żywności, wzrost opłat za media – poseł zwracał uwagę na czynniki, które w jego ocenie zależne są od postępowania rządu i które w znaczący sposób wpływają na jakość życia Polaków.
Ten wzrost cen powoduje, ze w ciągu miesiąca wydają na żywność często 200-300 złotych więcej. Dla osób samotnych to jest ogromna suma. Szczególnie, że niekiedy podrożała też część leków (…) w związku z tym zwykli obywatele, Polacy (…) czują, że gdzieś około 20-25 każdego miesiąca, tych pieniędzy na życie po prostu brakuje.
Mleko, masło, pieczywo, mąka – to przykłady przytoczone przez Tomasza Lenza, który zwrócił jednocześnie uwagę na słowa prezydenta Andrzeja Dudy o „przejściowym wzroście cen”. Przypomniał, że szef Narodowego Banku Polskiego przewidywał nie dawno, że tendencja wzrostowa na rynku będzie się utrzymywać. Parlamentarzysta przekonywał, że wbrew opinii polityków Prawa i Sprawiedliwości za rosnące ceny nie można obciążyć „wolnego rynku”. Te same uwarunkowania gospodarcze występują bowiem w innych krajach UE, a jednak nie powodują wzrostu cen towarów. Zdaniem posła źródłem problemu jest nieodpowiednia polityka zarządzania finansami państwa. Jednocześnie zwracał uwagę na prerogatywy prezydenta:
Prezydent ma wpływ na to, czy ceny rosną czy nie, ponieważ ma swoich przedstawicieli w Radzie Polityki Pieniężnej. Mógłby reagować, ale tego nie robi. (…) Dlaczego PiS nie reaguje że ceny rosną? Prawda niestety jest bardzo zła dla PiS. Otóż, jeżeli ceny rosną, to płacimy większy podatek VAT od każdego produktu kupionego w sklepie, a podatek VAT w całości wpływa do budżetu państwa, więc jeżeli ceny są wyższe, rząd ma więcej pieniędzy – zarzucał Tomasz Lenz.
Więcej w naszym materiale wideo.
Komentarze (1)