Zamknij X

Nowy Rok był pracowity dla strażaków

2020-01-02 14:41:57, Maciej Kowalczyk

Jeśli wierzyć powiedzeniu, że pierwszy dzień roku przepowiada jak wyglądać będzie kolejnych 12 miesięcy, rok 2020 zapowiada się pracowicie dla włocławskich strażaków, dwa poważne pożary, wypadki i łącznie 12 zdarzeń tak minął 1 stycznia.

O ile ostatni dzień starego roku był dla włocławskich strażaków spokojny i w mieście dochodziło jedynie do pojedynczych zdarzeń, dzień później sytuacja zmieniła się diametralnie, a chwilami zastępy musiały być przekierowywane - zdarzenia zgłaszane były niemal jednocześnie.

Taka kumulacja wystąpiła o godzinie 15:00 - wyjaśnia zastępca dowódcy JRG nr 1 we Włocławku mł.bryg. Marcin Czerwiński - Miało wtedy miejsce kilka zdarzeń i zastępy były przedysponowywane z jednych akcji do drugich.

Wczoraj, między innymi, doszło do wypadku na drodze krajowej nr 61 w Pikutkowie a wracające stamtąd zastępy zostały natychmiast wysłane w rejon ulicy Promiennej, gdzie doszło do kolejnej już tragedii na torach.

O godzinie 20:00 do punktu kierowania PSP wpłynęła informacja o pożarze pustostanu na ulicy Toruńskiej. Na miejsce wysłano cztery jednostki straży. Podczas akcji odkryli oni poparzonego mężczyznę, prawdopodobnie bezdomnego, który leżał w przedsionku budynku. Poszkodowanego ewakuowano i po udzieleniu pierwszej pomocy przetransportowano do włocławskiego szpitala.

O północy strażacy zostali wezwani do zadymienia w jednej z kamienic przy ulicy 3 Maja. Po przybyciu na miejsce stwierdzili, że powodem jest płonąca na parterze klatki schodowej kanapa. Jak się okazało, zanim na miejscu pojawili się strażacy, z okien mieszkania na pierwszym piętrze wyskoczyło dwoje dzieci, dziewczynki w wieku 12 i 9 lat. Najprawdopodobniej w panice, chciały szybko opuścić niebezpieczne miejsce. Młodszą z nich po skoku złapał jeden z sąsiadów, starsza miała mniej szczęścia i upadła na ziemię doznając obrażeń. Podczas akcji strażacy ewakuowali innych mieszkańców nieruchomości. Łącznie pomocy udzielono pięciu osobom, z czego dwie (12-latka i jej matka) trafiły do szpitala na dalsze badania.

 

 

Komentarze (0)


Dodaj swój komentarz