Żeglarski maraton na Zalewie

2019-06-26 08:53:04, Maciej Kowalczyk

W miniony weekend (podobnie zresztą jak w poprzednim) na włocławskim zalewie zaroiło się od białych żagli. Nie przypadkowo, bowiem w dniach od 21 do 23 czerwca żeglarze z całego kraju walczyli tu o prymat w Długodystansowych Mistrzostwach Polski Jachtów Kabinowych ANWIL CUP 2019. Zawody przygotował i przeprowadził już po raz 21-szy włocławski YACHT CLUB ANWIL. „Sakramentalna” formuła „Regaty ANWIL CUP 2019 uważam za otwarte” padła z ust Jarosława Chmielewskiego, Członka Zarządu ANWILU S.A., Głównego Sponsora Mistrzostw.

Na starcie regat stanęły 34 załogi z ponad setką zawodników na pokładach. Ścigali się w trzech zaliczanych do Mistrzostw klasach: T-1, T-2, T-3 oraz dodatkowo w klasach OPEN i MICRO. Przez trzy dni trwania zawodów rozegrano 9 wyścigów zaliczanych do klasyfikacji generalnej, a także wyścig specjalny w formule tzw. wyścigu australijskiego (wspólny start i po każdym okrążeniu trasy kilka jednostek z ostatnich pozycji wypadało z rywalizacji). Jeden z wyścigów przeprowadzono na naprawdę długim, wymagającym dystansie (kilkanaście km do pierwszej boi zwrotnej). Był to jednocześnie wyścig memoriałowy, poświęcony pamięci Jerzego Fijki pomysłodawcy Długodystansowych Mistrzostw. 

Jak przystało na imprezę rangi Mistrzostw, włocławskie regaty miały stosowną oprawę i obfitowały w szereg dodatkowych (można nawet powiedzieć podniosłych) momentów. Zmagania zawodników na trasie obserwował Prezes Polskiego Związku Żeglarskiego Tomasz Chamera.
W tym roku przypada jubileusz 95-cio lecia powstania Polskiego Związku Żeglarskiego, który wydał z tej okazji pamiątkowe medale przeznaczone dla osób, które wniosły znaczący wkład pracy w rozwój żeglarstwa polskiego. ANWIL CUP był doskonałą okazją do uhonorowania kilku włocławskich żeglarzy – medale 95-lecia PZŻ otrzymali: Wojciech Wolski, Waldemar Kowalski i Andrzej Spychalski z YACHT CLUB ANWIL i Zbigniew Kacprzak z Jacht Klubu BRYZA.

Nie zabrakło też miłego akcentu na uroczystości podsumowania regat. Otóż jeden z uczestników, Rafał Moszczyński z Łodzi, wyrusza w listopadzie tego roku w samotny rejs wokół naszego globu, bez zawijania do portów (dla uczczenia 40 rocznicy takiego wyczynu dokonanego przez Henryka Jaskułę). Na dobrą wróżbę, z życzeniami szczęśliwego powrotu, Rafał otrzymał z rąk Waldemara Heflicha, Redaktora Naczelnego ŻAGLI banderkę z logo tego periodyku, a także banderkę klubową od kolegów z YACHT CLUB ANWIL. Warto bowiem wiedzieć, że Rafał był przez kilka lat członkiem włocławskiego klubu i jak przyznał, na Zalewie Włocławskim zdobywał swoje pierwsze doświadczenia regatowe w zawodach organizowanych przez YCA. Jeśli tylko czas mu pozwala, stara się nie opuścić żadnych regat we Włocławku. Stopy wody pod kilem Rafale...

Warto odnotować jeszcze jedno wydarzenie, jakie miało miejsce podczas tegorocznych Mistrzostw. Był to wykład Piotra Adamowicza, (autorytetu w branży konstrukcji jachtów i ich osprzętu) na temat trymowania (ustawiania) żagli na małych jachtach. Z olbrzymim zainteresowaniem słuchali wywodów mistrza nawet najbardziej utytułowania regatowcy.

A tych nie brakowało na starcie tegorocznego ANWIL CUP: Piotr Tarnacki, wielokrotny Mistrz Świata w klasie MICRO i (wspomniany już) Rafał Moszczyński, Mistrz Europy w tej klasie i Marcin Celmerowski i Grzegorz Banaszczyk, też bardzo utytułowani uczestnicy Mistrzostw Świata, Europy i wielu mistrzostw krajowych (nie tyko w Polsce). A i wymienienie osiągnięć samego Adamowicza przerosłoby zapewne rozmiary tej relacji – dość wspomnieć, że przez ponad czterdzieści lat startów w regatach zanotował ich na swoim koncie blisko 650 wygrywając prawie 400 razy. Kilkanaście razy startował też we Włocławku, za każdym razem stając na podium, w tym 7 razy na jego najwyższym stopniu.
Zmęczeni, ale zadowoleni kończyli regaty zawodnicy biorący udział w Mistrzostwach. Zmęczeni, bo w ciągu trzech dni zmagań na wodzie doświadczyli różnych warunków pogodowych – np. pierwszego dnia regat slaby i kręcący wiatr - tego nie lubi żaden żeglarz, ani żaden sędzia, ani żaden z kolegów z obsługi trasy z bo ciągle trzeba korygować ustawienie bojek... tego dnia udało się rozegrać jeden pełny wyścig i pół drugiego... Zadowoleni, bo żeglowanie po Jeziorze Włocławskim, na dodatek w rywalizacji z czołowymi sternikami cyklu Pucharu Polski Jachtów Kabinowych, każdemu prawdziwemu żeglarzowi przynosi wiele satysfakcji.

A jak poszczególni z nich uplasowali się w tej rywalizacji pokazujemy w poniższej tabeli wyników dla poszczególnych klas. Jeśli zaś chodzi o wyścigi specjalne to – w wyścigu długodystansowym, memoriałowym, pierwszy na mecie zameldował się co prawda Michał Gabrysiak, ale płynął na katamaranie, a statuetka memoriałowa Jerzego Fijki przeznaczona była dla najszybszego jachtu kabinowego – zdobył ją Jakub Malicki. Dla Michała Gabrysiaka także nie zabrakło laurów regatowych, triumfował bowiem w wyścigu australijskim, wyprzedzając w ostatecznej rozgrywce Piotra Tarnackiego i Radosława Cierpiała.

O bezpieczeństwo zawodników na wodzie, trakcyjnie zadbał Włocławski WOPR i funkcjonariusze Ogniwa Prewencji na Wodzie KM Policji we Włocławku.

W sobotni wieczór, uczestnicy oraz goście regat wysłuchali ciekawego koncertu w wykonaniu włocławskiego zespołu pod nie mniej ciekawą nazwą „Ni To Ponk”. Morderczy upał bardzo zmęczył żeglarzy , ale całkiem niezły wiatr wynagrodził tę niedogodność.
„Macie fantastyczny akwen, bardzo lubimy do Was przyjeżdżać, bo jest gdzie się żeglarsko wyżyć a i atmosfera jest sympatyczna w sam raz na miarę wspaniałych żeglarskich doznań” – mówił jeden z uczestników a wielu przytakiwało. Trzy dni zmagań w tych temperaturach to było naprawdę wielkie doznanie.

Mistrzami Polski na Długim Dystansie zostali: T-1 Tomasz FERET; T-2 Piotr ADAMOWICZ; T-3 Arkadiusz SENDLEWSKI.
W klasie MICRO zwyciężył Piotr TARNACKI, a klasie OPEN Jakub MALICKI. Sędzią Głównym był Robert EXNER.


Andrzej Spychalski, rzecznik regat.

Fotorelacje


Komentarze (0)


Dodaj swój komentarz