Kiedy koniec problemów w MPK?

2018-11-20 16:27:41, Maciej Kowalczyk

We wtorek ponownie na ulice miasta nie wyjechały wszystkie z autobusów Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego. Część kursów zaplanowanych przez miejskiego przewoźnika, podobnie jak wczoraj, trzeba było zawiesić. Jak długo potrwa ta sytuacja? Co najmniej do końca tygodnia.

Przypomnijmy, że wczoraj w pracy nie pojawiło się 28 kierowców przedsiębiorstwa, którzy dostarczyli do spółki zwolnienia lekarskie. Dziś ta liczba zwiększyła się do trzydziestu. W efekcie z 48 autobusów, jakie zwykle ruszają na ulice miasta, dziś udało się wyekspediować 38 pojazdów, więcej niż w poniedziałek, kiedy udało się wysłać po pasażerów 37 autobusów.

Siłą rzeczy o utrzymaniu standardowego rozkładu jazdy przez MPK mowy być nie może a pasażerowie muszą być przygotowani na utrudnienia. Raz jeszcze podkreślamy, że w tej sytuacji warto, zanim udamy się na przystanek, sprawdzić na stronie MPK, czy też na łamach naszego portalu, czy kurs, którym mieliśmy zamiar pojechać, nie "wypadł" z rozkładu. Oszczędzi nam to zbyteczego oczekiwania.

Jak mówi Dyrektor ds. Organizacji Przewozów w MPK, Paweł Okuniewski, takie listy odwołanych połączeń będą pojawiać się co najmniej do końca tego tygodnia, kiedy z "L4" wróci przynajmniej część kierowców.

Mam nadzieję że weekend zakończy te kłopoty - mówi dyrektor, jednocześnie zastrzegając - Ale nie jestem do końca pewien. Myslę, że około czwartku zobaczymy, czy nie wpłynęły nam kolejne zwolnienia lekarskie i w czwartek, około 15:00 będziemy mieli większą wiedzę na ten temat.

W tej chwili jedyne co może robić MPK, to minimalizowanie uciążliwości. Jak podkreśla dyrektor spółka stara się, by w miarę możliwości z obsługi trasy na danej linii "wypadał" każdego dnia tylko jeden autobus. Co niestety nie oznacza, że kłopoty ominą wszystkich pasażerów. Na taką "epidemię", jaka zapanowała wśród kierowców MPK, spółka przygotowana nie była. Co prawda z reguły, w listopadzie zwolnień chorobowych przybywa, także u miejskiego przewoźnika, jednak jak przyznaje dyrektor Okuniewski - MPK jest przygotowane na jednoczesne zachorowanie 10-12 osób, nie trzydziestu.

Skąd ta epidemia? Już wczoraj sygnalizowaliśmy, że powodem mogą być żądania płacowe kierowców, którzy w ten sposób chcą zasygnalizować, że ich zarobki w najbliższej przyszłości muszą wzrosnąć. Ta forma "protestu" okazała się ostatnio skuteczna w przypadku policjantów, wiele wskazuje na to, że podobnie postanowili zwrócić uwagę na swoją sytuację kierowcy. Paweł Okuniewski, jak twierdzi, "jest daleki od podejrzewania kierowców o symulowanie choroby".

Natomiast jest faktem, że co najmniej od kilku miesięcy toczą się między zarządem spółki a związkiem zawodowym kierowców (...) rozmowy na temat zwiększenia wynagrodzenia - dyrektor nie chce jednak łączyć tych dwóch spraw, jak twierdzi - To jest zbyt daleko idąca teza.

Choć zrozumiałym jest, że przedstawiciel spółki wzbrania się przed połączeniem tych dwóch faktów, to podobnych skojarzeń trudno uniknąć. Dodajmy, że obecnie związkowcy pozostają w sporze zbiorowym ze spółką. Żądania płacowe jakie przedstawili zarządowi przerastają obecne możliwości finansowe przewoźnika.

Komentarze (1)


big (2018-11-20 17:25:59) Zgłoś do moderacji
Jak włocławianie wybrali, tak piechotą będą chodzić. A Pan Prezydent z PO się pewnie cieszy, bo jeździ rowerem. Zdrowiej !!!

Dodaj swój komentarz