Mróz zawitał na dłużej, a co za tym idzie z takiego stanu rzeczy cieszą się morsy. We Włocławku jest coraz więcej miłośników mroźnych kąpieli. My też próbowaliśmy! :)
W naszym mieście coraz więcej jest miłośników morsowania. Wystarczy znaleźć jezioro, wyrąbać w razie potrzeby przerębel i kąpiel gotowa. Oczywiście należy przede wszystkim pamiętać o bezpieczeństwie. Jeżeli nie chcemy kapać się sami, albo nigdy nie próbowaliśmy morsowania, to możemy dołączyć do jednej ze zorganizowanych grup, które spotykają się nad j. Czarnym.
My tez spróbowaliśmy mroźnej kąpieli razem z nieformalną grupą ludzi „Morsy bez forsy”. Stanowią ją pozytywni zakręceni ludzie, a wspólnie spotykają się już od roku. Spotkania zazwyczaj odbywają się spontanicznie, a zwoływane są za pośrednictwem Facebooka.
Ktoś kiedyś zapytał się: Ile Was jest? Odpowiedź jest taka: nie odliczamy się:) Nad j. Czarnym kąpie się z nami każdy, kto chce, kto lubi i kto ma ochotę. Kąpią się morsy, które przygodę zaczęli już dawno, a przychodzą też osoby, które jeszcze nigdy tego nie robiły – jak mówi Mors Marlena.
Morsowanie, to skuteczny sposób nie tylko na integrację i zabawę, ale również na budowanie odporności naszych organizmów. My też spróbowaliśmy lodowatej kąpieli nad j. Czarnym i polecamy taką przygodę. Być może więcej osób z Włocławka dołączy do grona morsów.
Komentarze (0)