Przez 24 lata był proboszczem parafii Św. Stanisława BM w Brześciu Kujawskim . W niedzielę 18 czerwca pożegnał się ze swoimi parafianami. Ksiądz Ireneusz Juszczyński przeszedł na emeryturę, postanowił jednak pozostać w swojej „małej ojczyźnie”.
Ksiądz Juszczyński dał się poznać wiernym z Brześcia Kujawskiego jako otwarty i dobry kapłan, jednak w trwającej 51 lat posłudze kapłańskiej wiele czasu i energii poświęcił polskiej wsi. Już od lat 70-tych był związany z opozycją antykomunistyczną a w połowie kolejnej dekady rozpoczął współpracę z „Solidarnością” Rolników Indywidualnych. Także po roku 1989 angażował się w życie organizacji rolniczych i rozwiązywanie problemów tego środowiska.
Cieszę się, że darzył mnie swoją przyjaźnią i wielokrotnie, również jako minister rolnictwa, jako człowiek pełniący różne funkcje na rzecz polskiego rolnictwa, mogłem z jego rady, dobrej, szczerej, uczciwej korzystać – mówił, obecny na uroczystej mszy świętej Jan Krzysztof Ardanowski.
W podobnym tonie wypowiadał się także wicewojewoda kujawsko-pomorski:
Widziałem go w różnych sytuacjach, włącznie z sytuacjami nerwowymi, kryzysowymi i zawsze jego wypowiedzi, które były uzewnętrznieniem jego poglądów. To było dosłownie „wylewanie oleju na wzburzone fale”. Polska wieś i polscy rolnicy bardzo wiele mu zawdzięczają – Stwierdził Józef Ramlau.
Irena Vuković-Kwiatkowska, dyrektor biura poselskiego poseł Joanny Borowiak podkreśla, że kapłan dał się poznać jako człowiek zaangażowany przy tym w problemy lokalnej społeczności:
To jest wysokiej klasy intelektualista, bardzo ciepły, bardzo przyjazny, bardzo dobrze nastawiony do swoich parafian, do wszystkich osób, z którymi współpracował – dodaje.
Urodzony na Kujawach kapłan postanowił osiąść na stałe w Brześciu Kujawskim, jak planuje, czas na emeryturze poświęci na przelanie na papier bogatej historii miasteczka.
Komentarze (0)