
Szybkie pożyczki, zwane też potocznie chwilówkami, są dzisiaj bardzo popularne i łatwo dostępne, co czasem potrafi uśpić czujność, przez co oferta, która zapowiada się jako korzystna, taką ostatecznie nie jest. Jak więc nie dać się oszukać w internecie szukając pożyczki?
Chwilówki rozwijają się obecnie bardzo szybko, co potwierdzają dane z poprzedniego roku - w samym 2018 roku instytucje pozabankowe udzieliły pożyczek na ogromną kwotę wynoszącą 7,2 mld zł. Możemy korzystać z bogatej gamy produktów finansowych, co ma swoje zalety, bo im większy wybór, tym lepiej. Jednocześnie wiąże się to z wadami. Mianowicie takimi, że wśród tej całej masy pożyczkodawców mogą trafić się nieuczciwe firmy. Jak się przed nimi ochronić?
Jakie są koszty chwilówki?
Na początek musimy poznać RRSO, czyli Rzeczywistą Roczną Stopę Oprocentowania, która pokazuje całkowity koszt pożyczki ponoszony przez konsumenta. Tak naprawdę nie ma tu wielkiej filozofii, lecz jedna zrozumiała zasada, jaka mówi, że im wskaźnik RRSO jest wyższy, tym dla nas lepiej, bo nasz domowy budżet ucierpi w mniejszym stopniu. RRSO to zarówno oprocentowanie, jak i inne koszty: prowizja dla instytucji pozabankowej, ubezpieczenia odsetki oraz inne opłaty - prowizyjna, manipulacyjna oraz administracyjna. Trzeba pamiętać, że wskaźnik ten jest najczęściej wyższy niż np. w przypadku kredytów gotówkowych oferowanych przez banki. Wynika to z kilku czynników, między innymi, krótkiego okresu spłaty chwilówki online oraz wysokiego ryzyka jej nieoddania.
Zwracajmy uwagę na wszystkie opłaty, skrupulatnie analizując umowę. Czasem bowiem firmy pożyczkowe chwalą się tym, jakie korzyści zapewniają, ale już o mankamentach wspominają tylko mimochodem - małym druczkiem na dole strony. Przez takie działanie konsument może zostać wprowadzony w błąd.
Czy istnieją darmowe chwilówki?
A co z chwilówkami, których RRSO wynosi 0%? Czy należy się ich bać? Co o nich sądzić? Kiedy spojrzymy na ofertę firm pożyczkowych, zauważymy, że większość z nich proponuje właśnie taką formę wsparcia. W założeniu wygląda to tak: ile pożyczyliśmy, tyle mamy oddać, bez żadnych dodatkowych opłat. Faktycznie, to prawda, lecz pamiętajmy, że promocja na bezpłatną chwilówkę przysługuje tylko raz, co oznacza, że za kolejną musimy już zapłacić. To samo się dzieje, gdy nie oddamy pożyczonej kwoty w ustalonym w umowie terminie.
Chwilówki z zaliczką? Lepiej ich unikać!
Wyobraźmy sobie sytuację, że znajdujemy doskonałą propozycję, która jak najbardziej nam się opłaca. Ponadto pożyczkodawca deklaruje, że nie sprawdza baz, a także chwali się wysokim procentem akceptowalności wniosków. Zapala nam się lampka ostrzegawcza, ale stwierdzamy, że jego strona internetowa wygląda profesjonalnie, więc decydujemy się na współpracę. Teraz tylko - zgodnie ze wskazówkami pożyczkodawcy - musimy wysłać SMS-a z weryfikacją tożsamości lub przedzwonić na podany numer. Nie dajmy się złapać na takie “sztuczki”, ponieważ każda opłata za uzyskanie chwilówki powinna wzbudzić naszą ostrożność.
Szybka weryfikacja? To możliwe
W internecie ogłasza się wiele firm oferujących szybkie pożyczki, są też portale, dzięki którym błyskawicznie zweryfikujemy, czy interesująca nas opcja jest rzeczywiście bezpieczna i warta uwagi. Jedno z pewniejszych, bardziej polecanych miejsc znajdziemy pod adresem https://www.czerwona-skarbonka.pl/pozyczki-na-dowod/, gdzie widnieje lista różnych firm pożyczkowych. Na tej podstawie szybko i pewnie przekonamy się, jakie podmioty wypadają w tym zestawieniu najlepiej.
Mimo że skorzystanie z pożyczki pozabankowej wydaje się dziś łatwe, to zawsze powinniśmy zachować czujność, sprawdzając, czy oferta, z którą mamy do czynienia, jest rzeczywiście tak opłacalna.
Komentarze (0)