I dla przyjemności. W niedzielę, 30 grudnia, bulwary opanowali biegacze. II Włocławski Bieg Sylwestrowy był raczej okazją do dobrej zabawy i wspólnego spędzenia czasu, nie sportową rywalizacją. Łącząc przyjemne z pożytecznym biegacze w charakterze wpisowego "uiszczali" podarki dla włocławskiego Schroniska dla Zwierząt.
Pogoda nie dopisała, niemniej na starcie biegu pojawiło się ponad stu zawodników, którzy biegli... na ustalonym przez siebie dystansie. W tym biegu ie chodziło bowiem o zwyciestwo, a o to by po prostu spędzić czas razem, przy okazji robiąc coś dobrego dla własnego zdrowia i "czworonogów".
Biegamy "pętelki" po bulwarach, do Zespołu Szkół Chemicznych i z powrotem. Kto będzie chciał przebiegnie jedną, kto będzie chciał przebiegnie trzy... Nie ma znaczenia - wyjaśnia Kamil Raus, który podkreśl że nie jest typowym organizatorem Biegu - Żeby była jasność - organizatora nie ma. Organizatorami są wszyscy ci ludzie, których tutaj widać. Którzy chcieli się spotkać, pobiegać sobie razem po raz ostatni w tym roku.
I rzeczywiście dla większości biegaczy wspólny start był okazją do tego, by przynieść na przystań przy ulicy Piwnej, gdzie funkcjonował "sztab" imprezy, własnoręcznie upieczone ciasta i napić się razem kawy, porozmawiać. sam bieg był dodatkiem.
Jak prezentował się w naszym obiektywie? Zobaczycie w galerii.
Komentarze (0)