Włocławscy policjanci po kilkudziesięciu minutach zatrzymali 49-latka, który powiadomił służby o fałszywym podłożeniu bomby w jednym z bloków w centrum Włocławka. Nietrzeźwy mężczyzna mając prawie 2 promile alkoholu trafił do policyjnego aresztu. Za takie zachowanie może mu grozić nawet do 8 lat pozbawienia wolności.
W sobotę (14.04.2018) około godziny 17:30 do włocławskiego dyżurnego zadzwoniła osoba informując, że w bloku mieszkalnym przy ulicy Chopina we Włocławku jest podłożona bomba i trzeba ewakuować wszystkie przebywające tam osoby, a policjanci mają go szukać. Natychmiast na miejsce zostały wysłane wszystkie służby ratownicze, a także policjanci z rozpoznania minersko-pirotechnicznego. Mundurowi przy użyciu psa wyszkolonego do odnajdywania takich materiałów sprawdzili teren budynku i nie odnaleźli żadnych takich materiałów. Równolegle do tych działań policjanci rozpytywali osoby i ustalali osobę, który poinformował o tym zdarzeniu. Już kilkadziesiąt minut później w rękach włocławskich mundurowych był mężczyzna, który zadzwonił z taką informacją. Policjanci zatrzymali go w swoim mieszkaniu na osiedlu Południe we Włocławku i przewieźli do komendy. Okazał się nim 49-latek, którego badanie stanu trzeźwości wykazało prawie 2 promile alkoholu w organizmie. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu, gdzie wytrzeźwieje.
Natomiast śledczy prowadzą dalsze czynności, które mają pozwolić ustalić okoliczności tego zdarzenia i dlaczego mężczyzna zadzwonił z taką informacją. Kiedy 49-latek wytrzeźwieje usłyszy od policjantów zarzut dotyczący fałszywego zawiadomienia o nie istniejącym zagrożeniu, które spowodowało podjęcie działań przez służby ratownicze. Za tak nieodpowiedzialne zachowanie włocławianinowi może grozić nawet do 8 lat pozbawienia wolności.
Komentarze (0)